sobota, 7 stycznia 2012

Sernik wsuwa Mikado

   Święta już minęły, za to przybyło poczucie... ehem... ciężkości? Ma się mnóstwo czasu... i po co rozmyślać nad żywotem swem, jak można jeść? Takie założenie przyjęłam i ja bez zbędnych ceregieli. Niestety, słodkości się powoli kończyły i trzeba było uzupełnić zapasy. I wówczas trafił się Pan z rynku, który usłyszawszy moją rozmowę z koleżanką, zaoferował się przywieźć mi dwie paczuszki Mikado.








    Trafiły mi się paczuszki promocyjne, czyli +20% gratis, to jest około 39 sztuk, tzn. 90 gram. Zwykłe to około 30 sztuk, tzn. 75 gram. Płaciłam 8 zł. Dla porównania, Pocky mają 47 gram i kosztują około 10 zł - ale i tak kiedyś kupię, trzeba porównać smaki.
    Jak smakują Mikado? I co to to w gruncie rzeczy jest? Ano, są to patyczki w czekoladzie. Nie jestem specjalistą gastronomicznym, więc nie wiem z czego dokładnie jest ciasto. Takie jakby słodko - paluszkowo - krakersowo - herbatnikowe. Wersja z czekoladą mleczną jest w miarę mocno słodka, ale nie jakoś przesadnie, w gorzkiej czekoladzie nie próbowałam, ale będą chyba lepsze dla osób z umiarkowaną miłością do słodkości w słodyczach. Ogółem smaczna rzecz. Tylko malutkie toto, około 12 cm, i jednak stosunkowo drogie, czyli fajnie sobie kupić, ale nie do pochłaniania tonami, tylko po jednym na parę dni... w końcu, trzy paczki Mikado = manga na przyzwoitym poziomie. Toteż ludzie, kupcie sobie, ale tak bardziej może dla zasmakowania egzotyki, raz na jakiś czas. ^^

piątek, 6 stycznia 2012

Na Nowy Rok...

... przydałoby się w końcu zmobilizować i pisać, pisać i jeszcze raz pisać, tak jak obiecałam niegdyś. Obietnice obietnicami, a moja determinacja jak nie chce rosnąć, tak nie chce.
   Norwid odpłynął sobie w siną dal, jako że do niego też nie miałam energii się przyłożyć, ale zostawiam to, coś nowego się w końcu - bądź co bądź - zaczęło, toteż tę kilkulinijkową prywatę podsumowuję nadzieją na to, że w końcu mi się zachce. ;d
   Dla fanów słodyczy związanych z Japonią dorzucę małego newsa o Mikado, czyli europejskich braciszkach Pocky - co prawda nie kupowałam ich w sklepie, do którego wrzuciłam link, ale mam nadzieję, że sympatyczny Pan z rynku nie zawiedzie moich oczekiwań i je jutro przywiezie ^^
   TTB 1 zrecenzować planuję jutro około południa (po południu szans nie ma, witaj sezonie osiemnastek), jako że drugi tom pewnie niedługo się pojawi (pewnie, bo znając tempo docierania mang do niektórych empików, to może być dłużej niż niedługo...). Tak więc, życzcie mi determinacji do rozkręcenia się. C: